IDEA.
Projekt dotyczący wsi Rakownia oraz otaczających ją terenów opiera
się na idei o roboczej nazwie "TURYSTYKI SATELITARNEJ".
Oznacza ono otwarcie Puszczy Zielonka na turystykę czynną, przy jednoczesnej
kontroli funkcji mieszkalnej Puszczy, która staje się "sypialnią"
Poznania. Pragnąc promować przedsiębiorczość i kreatywność wielkopolskich
gospodarzy, chcę zapewnić im większy wpływ na rozwój turystyki na
ich terenie, jednocześnie zapewniając niezapomniany wypoczynek każdemu,
kto tu przyjedzie - rowerem, autobusem, samochodem, pociągiem...
RODZINA, która
przyjedzie do Rakowni, porozmawia z "RECEPCJĄ". Administrator
sprawdzi, jakie terminy są wolne, przedyskutuje je z rodziną, zaproponuje
układ dwóch wakacji i wyśle mejla z rezerwacją do każdego ośrodka.
Rodzina zostawi swój samochód w Rakowni - od tej pory wystarczą im
pożyczane tu rowery. Jednym z licznych istniejących w Zielonce szlaków
pojadą do ośrodka wskazanego przez administratora, samochód bagażowy
zadba o ich walizki. W jednym ośrodku spędzą dwa, w innym trzy dni,
będą jedli z gospodarzami lub nie, będą odpoczywali aktywnie - i za
niewielkie pieniądze. Uważam, że spędzą fantastyczne wakacje - atrakcyjne
nie tylko latem, bo wesela, wędkowanie czy jazdę konną organizuje
się cały rok, a przy odpowiednim rozreklamowaniu inicjatywy w Poznaniu
- taki wypoczynek mógłby stać się kwestią prestiżu.
TURYSTYKA SATELITARNA dlatego,
że jest RECEPCJA - ośrodek główny oraz
kilka odchodzących od niego OŚRODKÓW SATELITARNYCH.
Recepcję lokuję we wsi Rakownia. Jest to kilka prywatnych domów, w
jednym z nich gospodarz pełni funkcje administracyjne, w innych są
miejsca noclegowe dla większej grupy - zabezpieczenie imprez okazjonalnych.
Ośrodki satelitarne to oddalone od siebie o 1-2 km punkty z dwoma,
trzema domami prywatnymi, z których każdy żyje swoim życiem, jednocześnie
zapewniając rozrywkę turystom. Każdy ośrodek
to inna rozrywka. I tu zaczyna się
istota projektu. Wykorzystując kulturowe i krajobrazowe
możliwości terenu oraz preferencje gospodarzy, tworzę w każdym ośrodku
coś innego - w jednym wypożycza się sprzęt wodny, w drugim instruktor
uczy sztuki panowania nad koniem, dalej jest "cichy zakątek"
dla wędkarzy i ich żon czytających książki, w jeszcze innym ośrodku
można wypiec chleb, rzeźbić z gliny, wyplatać wiklinę, ubić masło,
nakarmić kury, wziąć udział w świniobiciu... Czyli gospodarstwa agroturystyczne,
jednak z podziałem na funkcje, dzięki czemu można "zamówić sobie"
wakacje dostosowane do indywidualnych gustów. Z drugiej strony każdy
gospodarz oferuje coś innego - coś, na tym się zna, z czego żyje,
do czego ma odpowiedni sprzęt..